Od razu chciałabym Was przeprosić, że "uciekłam" tak bez żadnego słowa wyjaśnienia, ale jak to mówią: spontany są najlepsze! Z dnia na dzień pozbierałam się i pojechałam do Zakopanego w swoje rodzinne strony. Uwielbiam góry, uwielbiam ten klimat, który co prawda nie jest już taki sam jak sprzed laty, niemniej jednak ten zakątek ma swój urok i zawsze jestem szczęśliwa, podekscytowana, kiedy tam jadę. Cieszę się, że mogłam odwiedzić swoich bliskich, spędzić z nimi czas, ponieważ nigdy tak na prawdę nie wiemy, kiedy zobaczymy się ponownie.. Zdjęć z wypadu niemalże nie ma, ponieważ miejsce te znam niemalże jak własną kieszeń i nie widzę sensu robić kolejny raz serii zdjęć, skoro w górach jestem średnio 2x w roku. :)
Strój dnia - prosty zestaw w nieco marynarskim stylu (który powstał jeszcze pd wyjazdem, ale nie zdążyłam dodać wpisu). Uwielbiam paski. Uważam, że pasiasta bluzka powinna być must have każdej garderoby. Pasiaki pasują niemalże do wszystkiego. Jeansy, boyfriendy, jednolite spodnie, spódnice, szorty.. Tym razem ja pasiastą bluzkę odkrywającą ramiona zestawiłam z przepięknymi kobaltowymi spodenkami, które świetnie eksponują letnią opaleniznę. :)